Aby lepiej coś zrozumieć, dobrze jest doświadczyć tego w praktyce. Dla przykładu, stan nieważkości. Wiemy czym jest, możemy oglądać kosmonautów i słuchać ich opowieści. Ale nie lecąc w kosmos trudno uznać, że nasze rozumienie poczucia braku grawitacji jest kompletne. Jeżeli istnieje wspaniały świat duchowy, to czy będąc w nim moglibyśmy stwierdzić, że całkowicie rozumiemy np.: zło, cierpienie i problemy? Jeżeli jesteśmy też istotami niematerialnymi i wiecznymi to pobyt w materialnym i chwilowym świecie nabiera sensu, gdy jest źródłem nowych doświadczeń i rozwoju. Im więcej książek o relacjach ludzi ze stanu śmierci klinicznej czytałem, tym bardziej dochodziłem do przekonania, że życie tutaj to tylko rodzaj gry i symulacji dla odważnych dusz – ochotników. Subiektywne zatrzymanie czasu w momencie śmierci pokaże prawdę, czy nasze istnienie na tej planecie miało niematerialny sens.