Dwóch myśliwych wybrało się do lasu na polowanie. W pewnej chwili jeden z nich pada na ziemię. Ma szklany wzrok i nie oddycha. Drugi myśliwy błyskawicznie wyciąga z kieszeni komórkę i dzwoni na pogotowie. „Mój przyjaciel nie żyje! Co robić?” – wykrzykuje, z trudem łapiąc powietrze. Osoba po drugiej stronie mówi: „Proszę zachować spokój. Pomożemy panu. Po pierwsze, proszę się upewnić, że pana przyjaciel na pewno nie żyje”. Zapada milczenie, następnie rozlega się wystrzał. W telefonie odzywa się ponownie głos myśliwego: „No dobrze, a co teraz?”
Powyższy żart uzyskał najwięcej punktów w badaniu ankietowym przeprowadzonym przez psychologa profesora Richarda Wisemana, w którym to angielscy internauci mieli oceniać śmieszność losowo przedstawianych dowcipów.