– Niewidomi od urodzenia wiedzą jak się uśmiechać i wyrażać emocje.
– Żółwie wodne po wykluciu instynktownie kierują się w stronę oceanu.
– Nie musimy uczyć się kichać, itp. itd.

Wszystkie te wymienione działania są instynktowne i służą zachowaniu gatunku, więc istnienie ich jest wyjaśnione ewolucyjnie. Rodzimy się z gotowymi obwodami w naszych mózgach, które są informacjami służącymi przetrwaniu. Jest jednak pewna wrodzona informacja, która odbiega od tego biologicznego schematu to… muzyka. Atomy powietrza dookoła nas ciągle drgają, jednak tylko niektórym spośród nich nasze mózgi nadają subiektywne, muzyczne znaczenie, tylko skąd my to wiemy którym wibracjom? Jak to możliwe, że wiemy coś co nie przyczynia się do biologicznego przetrwania?

W badaniach okazało się, że członkowie afrykańskich plemion bezbłędnie potrafili odczytać emocje w zachodniej muzyce, którą słyszeli pierwszy raz w życiu. Na dodatek nie znając języka angielskiego, a przecież nikt ich tego nie uczył.

W testach na osobach których mózgi chorowały na Alzheimera proszono aby zapamiętali tekst piosenki, nie potrafili tego zrobić. Jednak jeżeli mieli go zaśpiewać w takt muzyki, pamięć w jakiś niewytłumaczalny sposób im wracała. Intrygujący jest przypadek chorego na Alzheimera muzyka Glena Campbella, który nie pamięta imion członków swojej rodziny ani tego co jadł na obiad, ale doskonale wie jak się śpiewa i gra na gitarze.

Muzyka bardzo często występuje w relacjach osób które doświadczyły stanu śmierci klinicznej. Jeżeli wierzyć im na słowo „po tamtej stronie” muzyka jest pokarmem dla duszy. To by świetnie tłumaczyło dlaczego jest ona tak chętnie wykorzystywana przez religie i satanizm.

Odkrywca zmienności biologicznej, Karol Darwin napisał: „Skoro zaś ani zamiłowanie, ani zdolność do wytwarzania tonów muzycznych nie są właściwościami oddającymi najmniejszą nawet przysługę człowiekowi w jego codziennym trybie życia, musi je zaliczyć do zdolności najbardziej tajemniczych, w które człowiek jest wyposażony”.

Skoro sam twórca teorii ewolucji przyznał, że muzyka nie ma biologicznego sensu i często ona występuje w relacjach ze stanu śmierci klinicznej, to znaczy, że jej pochodzenie musi być inne niż materialne…

Źródła:

– Betty J. Eadie, „W objęciach jasności”, Wydawnictwo Prima, Warszawa, s. 79–80.
– Eben Alexander, „Dowód”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2013, s. 59.
– Michael H. Brown, „Po drugiej stronie”, Wydawnictwo M, Kraków 2013, s. 163.
– Robert Tekieli, „Zmanipuluję cię, kochanie”, Wydawnictwo M, Kraków 2012, s. 42.
– Victoria Williamson, „Nauka bez Tajemnic”, 2014, nr 3, „Dlaczego muzyka porusza emocjonalnie?”, s. 54.

– Muzyczny umysł https://www.cda.pl/video/768460ed

– CYMATICS: Science Vs. Music – Nigel Stanford https://www.youtube.com/watch?v=Q3oItpVa9fs

–  https://www.focus.pl/artykul/masaz-mozgu-czyli-jak-dziala-na-nas-muzyka

–  https://pieknoumyslu.com/alzheimer-muzyka-przebudzenie-emocji/

 

Komentarze